Eldorado dla lichwy i komorników

Tylko generalne porządki w kodeksie postępowania cywilnego i w ustawie o komornikach sądowych i egzekucji pozwolą stworzyć spójny system egzekucji sądowej. Oczywiście trzeba robić też drobniejsze zmiany, by na bieżąco reagować na różne patologie w postępowaniu komorniczym. Ale na dłuższą metę to za mało.
Media donoszą, posłowie reagują   
Ostatnio dość często zmiany przepisów k.p.c. przeprowadzane były z marszu. Gdy tylko dziennikarze nagłośnią jakiś problem związany z egzekucją komorniczą, od razu jest reakcja ustawodawcy. Ujmę to inaczej: gdy w mediach pojawia się dramatyczna historia dłużników lub ( jak w przypadku Radosława Zaremby, rolnika spod Mławy) osób, które długów nie miały, a zajęto im majątek i bezprawnie sprzedano. Wystarczy, że opinia publiczna jest zbulwersowana i daje temu wyraz w Internecie, a Sejm i Ministerstwo Sprawiedliwości prześcigają się w składaniu do laski marszałkowskiej projektów nowych rozwiązań.    
Sama kiedyś wywołałam taką reakcję. W sylwestra 2012 r. opisałam w „Gazecie Wyborczej” sprawę emerytki z Sochaczewa, której komornik zajął oszczędności życia i przekazał wierzycielowi, choć kobieta wcale nie byłą dłużniczką, tylko nazywała się tak samo jak osoba zadłużona. Po tym zdarzeniu parlamentarzyści czym prędzej podjęli prace nad nowelizacją przepisów. Wszystko po to, by taka sytuacja się już nigdy nie powtórzyła. I do lipca 2013 r. zaczęły obowiązywać znowelizowane nakładające na wierzyciela obowiązek, by w pierwszym piśmie sądowym podawał PESEL dłużnika, a na sąd, by te dane weryfikował lub sam ustalał.   
Zaklęty krąg
Obecne projekty nowelizacji też wzięły początek z mediów. Wystarczyło, by historie Zaremby i pozostałych (niedłużników), którym kancelaria komornika Kluczkowskiego sprzedała pojazdy, pojawiły się w gazetach i telewizjach, a od razu zareagowało Ministerstwo Sprawiedliwości, Krajowa Rada Komornicza i Lidia Staroń posłanka PO, która od lat zajmuje się problematyką egzekucyjną. Wszyscy zabrali się za pisanie poprawek. Dlaczego? Uznali, że trzeba zastopować niektórych komorników, którzy, wykonując zlecenia firm windykacyjnych, zajmują, a potem sprzedają w komisach ruchomości w możliwie najkrótszym czasie.
Dziś art. 864 § 1 k.p.c. mówi, że sprzedaż zajętych ruchomości nie może nastąpić wcześniej niż siódmego dnia od daty zajęcia. Czyli ósmego już można (!). A wniesienie skargi na czynność komornika nie wstrzymuje postępowania egzekucyjnego ani wykonania zaskarżonej czynności, chyba że sąd zawiesi postępowanie lub wstrzyma jej wykonanie. Czyli zaklęty krąg.
Dłużnik lub ktoś taki jak rolnik spod Mławy na skargę na czynności komornika ma siedem dni, a na powództwo przeciwegzekucyjne aż 30 dni. To oznacza, że jeśli pójdzie do sądu w ostatnim dniu wyznaczonego okresu to tak naprawdę może nie mieć już po co. Majątek i tak zostanie sprzedany, a sąd z tego powodu umorzy postępowanie, zamiast zbadać, czy komornik działał zgodnie z prawem. To samo może dotyczyć próby zabezpieczenia przed egzekucją zajętych rzeczy.
Dwa lata temu pisałam o Wiktorze Chruścielu z Nidzicy, właścicielu firmy oponiarskiej, dłużniku, któremu komornik zajął i wyprzedał firmowy majątek wart ponad milion złotych za ledwie jedną dziesiąta wartości. Chruściel zwracał się ze skargami i powództwami do sądu, ale wyznaczenie terminu posiedzenia trwało tak długo, że komornik Sebastian Sz. (dziś już oskarżony) zdążył dwa razy zająć i dwa razy sprzedać wszystko, co miał dłużnik, i to z wolnej ręki. A potem sąd zdecydował, że skargi oddala, bo opon, felg, samochodów i całej reszty nie ma.   
Teraz właśnie szuka się dobrego rozwiązania, by do takich sytuacji nie dochodziło, żeby ciągnik kolejnego rolnika nie mógł być sprzedany w dniu, gdy sąd wstrzymał egzekucję.
   
Przeciwko szybkiej sprzedaży
Są na to dwa pomysły: rządowy i posłanki Lidii Staroń. Właściwie można by powiedzieć jeden pomysł, tylko różnie opisany. O co chodzi? Proponuje się, by nie można było zlicytować ruchomości, np. ciągnika, dopóki od uprawomocnienia się zajęcia nie upłynie 14 dni. Dłużnik dostanie zatem tydzień więcej niż dziś. A jeśli ktoś zaskarży czynność komornika, to ruchomość nie będzie mogła być sprzedana do rozpatrzenia sprawy przez sąd. A jak posłanka Lidia Staroń chciałaby rozwiązać ten sam problem? Zacytuję fragment projektu: „W takim przypadku sprzedaż zajętych ruchomości nie może nastąpić wcześniej niż po rozpoznaniu skargi na czynność komornika w postaci zajęcia ruchomości, a także nie wcześniej niż po rozpoznaniu powództwa przeciwegzekucyjnego”. Zdaniem niektórych komorników „rządowe” dwa tygodnie, to też za mało. Tak między innymi uważa Jarosław Świeczkowski, były prezes Krajowej Rady Komorniczej, i mówi: – 30 dni na uprawomocnienie.
Jednak sejmowa podkomisja ds. nowelizacji prawa cywilnego zaproponowała jednogłośnie pierwszy z tych zapisów. Dodano także przepis: skargi i powództwa mają być składane do komornika, a on będzie musiał w określonym czasie – trzech dni – przesłać je do sądu. Czemu to ma służyć? Aby komornik nie mógł się tłumaczyć, że o skargach nie miał pojęcia.       
Komisowa zmora
Sprzedaż komisowa to kolejny przepis do nowelizacji. Jest stary, z początków funkcjonowania obecnego kodeksu postępowania cywilnego i przez lata pozostawał „uśpiony”. Dopiero „obudziła” go kancelaria komornika Jarosława Kluczkowskiego. To jego asesorzy zaczęli sprzedawać rzeczy zajęte niedłużnikom właśnie przez komis. To sposób szybki i skuteczny, przyznaje mec. Janusz Kaczmarek, szef Kancelarii Prawnej Sokrates, który był w nagłaśnianych przez media sprawach pełnomocnikiem wierzycieli i przekazywał sprawy egzekucyjne swoich klientów łódzkim komornikom. Kaczmarek się chwali, że współpracuje z 160 kancelariami komorniczymi.
Posłanka Staroń uważa, że zapis o możliwości sprzedaży komisowej należy z k.p.c. po prostu wyrzucić. Złożyła już taki projekt i czeka na przegłosowanie.   
Przynajmniej te dwa nowe rozwiązania gwarantują niedłużnikom wplątanym w postępowanie egzekucyjne prawo do ochrony ich własności. Ale ile jeszcze trzeba kolejnych dziennikarskich materiałów, by udało się wychwycić luki prawne i niespójne przepisy w kodeksie postępowania cywilnego i ustawie o komornikach sądowych i egzekucji?    
Prawo z patologią w środku
Na pewno przepisy o egzekucji sądowej wymagają gruntownej zmiany.
– Komornik powinien być urzędnikiem sądowym.
– Komornik powinien pobierać wynagrodzenie w sądzie, a nie brać sobie 15 proc. z całości roszczeń.
– Komornik nie powinien być prywaciarzem, czyli właścicielem prywatnej firmy komorniczej tzw. kancelarii komorniczej.
Obecny system rodzi niewiarygodne patologie.
Należy zmienić też system doręczeń listów poleconych. Nie może być tak, że dwukrotne nieodebranie listu poleconego jest tożsame z jego odebraniem. Taka sytuacja oznacza, że 0 = 1!!!
Trzeba zmienić e-sąd, tzw. sąd hurtownię, rozpatrujący sprawy w trybie zaocznym bez udziału stron. Podobno III RP ma być państwem prawa?!
Zakażcie lichwy! Lichwa powinna być ścigana z urzędu i surowo karana! Dlaczego III RP stała się eldorado dla lichwiarskich firm finansowych?!
Jak to możliwe, że polskie prawo dopuszcza niewiarygodne patologie prawne? Dlaczego nikogo nie dziwią tzw. komornicze hurtownie, przerabiające w ciągu roku kilkaset tysięcy spraw? Tak, czas się wziąć za nowelizację przepisów egzekucyjnych. Nie liczyć na to, że następna szybka poprawka czy popraweczka pomogą. Trzeba poprawiać na bieżąco co się da, ale bez dokładnej analizy przepisów, a potem ich nowelizacji, państwo będzie zaliczało kolejne wpadki, a nieuczciwi komornicy, asesorzy i windykatorzy będą zarabiali na ludziach, którzy nikomu niczego nie byli winni.   Prosimy, ba nawet żądamy, jednolitego systemu egzekucyjnego bez luk prawnych i niedoprecyzowanych przepisów.   
 

Udostępnij wpis:

Zapisz się na Newsletter

Bądź na bieżąco ze wszystkimi artykułami, tematami i wydarzeniami.

PROJEKT CHARYTATYWNY GLORIA VICTISspot_img

Popularne

Podobne
Podobne

HoReCa – gastronomia ma problemy, hotele są w lepszej kondycji

Blisko 13,6 tys. obiektów noclegowych, restauracji i firm cateringowych...

Polacy w średnim wieku mają największe problemy finansowe

Zaległości konsumentów, widniejące w Krajowym Rejestrze Długów, wynoszą obecnie...

Miliardowy problem samorządów. Czy wybory coś zmienią?

Rosnące długi wobec samorządów stają się coraz większym problemem....

Cierpliwość przedsiębiorców ma swoje granice

40 proc. firm z sektora MŚP zawsze upomina się...