W minionym roku inflacja mocno uszczupliła portfele Polaków. To się szybko nie zmieni – prognozują ekonomiści, choć w tym roku wzrost cen ma już wyhamowywać.
W tym roku musimy przygotować się na rosnące wydatki, między innymi z powodu powrotu stawek VAT na energię i paliwa, które były obniżone w ramach tarczy antyinflacyjnej – zapowiadają eksperci.
– Ceny paliw i energii będą na pewno na wysokim poziomie. Widzimy, że średnia taryfa została podniesiona o 60 proc. w zależności od operatora, pytanie jak powrót VAT-u wpłynie na ceny paliwa, które już teraz są bardzo wysokie, być może nie spowoduje to dużego wzrostu – komentuje Karol Ciesielski, poranamaklera.pl.
W nowym roku możemy się spodziewać spadku inflacji, która w listopadzie wyniosła rekordowe 17,4 proc. Najpierw jednak – według przewidywań ekonomistów – inflacja w pierwszym kwartale wzrośnie około 19,6 proc. Pod koniec roku ma osiągnąć już jednocyfrowy poziom.
– Nasze oczekiwania dotyczące spinania domowego budżetu będą poddawane presji, ale ta większa racjonalność w zakupach, fakt, że udzielono w 2022 mniej kredytów hipotecznych, to wszystko generuje dławienie inflacji – mówi prof. Bogusław Półtorak.
Nowy rok upłynie pod znakiem zmian na rynku pracy. Od 1 stycznia 2023 r. płaca minimalna ma wzrosnąć do 3490 złotych, a od 1 lipca do 3600.
– Jesteśmy w momencie, gdzie mamy niskie bezrobocie, rosnący poziom zatrudnia, mamy więcej peseli ze względu na migrację uchodźców, to demograficznie dobra informacja, te osoby są zatrudnione w Polsce, wspierają ten rynek pracy – mówi prof. Półtorak.
2023 rok przyniesie też prawdopodobnie podwyżki cen alkoholu i papierosów ze względu na wzrost stawki akcyzy. Zdrożeje także tytoń do palenia.
Źródło: oprac. za wroclaw.tvp.pl. Zdjęcie ilustracyjne – fot. Shutterstock.