Rozsądek na luzie

Moda na huczne obchodzenie świąt niewątpliwie napłynęła z Zachodu, niejednokrotnie mówi się wręcz o amerykanizacji Bożego Narodzenia. Bardzo szybko nauczyliśmy się sami nakręcać machinę sprzedaży w tym okresie.
Z roku na rok coraz więcej pieniędzy wydajemy na ozdoby świąteczne. Nie ograniczamy się już tylko do bombek i łańcuchów choinkowych. Przyozdabiamy całe wnętrza naszych domów oraz ich zewnętrzne fasady i ogrody.
Polskie święta nie mogłyby się również obejść bez nadmiaru żywności. Polacy wydają krocie na świąteczne jedzenie i z corocznych doniesień wynika, że kupują go zdecydowanie więcej, niż realnie są w stanie skonsumować.
Powoli w naszym kraju rozwija się również turystyka świąteczna. Ze względu na silne przywiązanie Polaków do tradycji spotkań z najbliższymi, nie jest ona jeszcze bardzo popularnym sposobem na spędzanie Bożego Narodzenia. Ale coraz większa grupa ludzi postanawia wyjechać na święta poza miasto, aby uniknąć żmudnego sprzątania, gotowania i zakupów. Dla jednych motywacją do wyjazdu jest właśnie chęć oderwania się od domowych obowiązków, dla innych możliwość zaoszczędzenia. Choć może się wydawać, że wyjazd prawdopodobnie będzie bardziej ekonomicznym rozwiązaniem, to w rzeczywistości również może być drogi.
Sądząc po sumach wydawanych przez Polaków na przygotowanie świąt, można założyć, że jesteśmy całkiem zamożnym narodem. Niestety, wielu rodaków nie stać na wykwintne jedzenie i drogie prezenty. Jednak i tę kwestię można łatwo rozwiązać. Jak grzyby po deszczu mnożą się instytucje oraz banki, które z łatwością udzielają wsparcia gotówkowego. Szczególnie w okresie przedświątecznym nie jest trudno zauważyć intensyfikację wszelkich promocji pożyczkowych, zapewniających gotówkę bez poręczeń i zbędnych dokumentów. Tego rodzaju zastrzyki finansowe są bardzo wysoko oprocentowane i przynoszą olbrzymie zyski pożyczkodawcom. W kieszeni pożyczkobiorcy pozostawiają spustoszenie.
Polacy przeciętnie na święta (prezenty, żywność, nowe ubranie, środki czyszczące oraz inne atrybuty) wydają ok. 1500 zł. Holendrzy wydają ok. 400 euro. Podobno najbardziej rozrzutni będą Irlandczycy – tu bożonarodzeniowe szaleństwo sięga zenitu, a statystyczna rodzina na przygotowanie świąt traci ok. 1100 euro. Zobaczymy, jak naprawdę będzie w tym roku, kiedy do nich zapukał kryzys.
GUSTAW BEHA
Cały artykuł w numerze 12/2010 Eurogospodarki.
 

Udostępnij wpis:

Zapisz się na Newsletter

Bądź na bieżąco ze wszystkimi artykułami, tematami i wydarzeniami.

PROJEKT CHARYTATYWNY GLORIA VICTISspot_img
REKLAMAspot_img

Popularne

Podobne
Podobne

Wpływ konfliktu na ukraińskie płace

Od stycznia br. siła nabywcza ukraińskich pensji spadła średnio...

„Chcę wyjechać na wieś…”

Po raz kolejny zmalała liczba ludności kraju – tym...

Zachować spokój

Ponad połowa badanych obawia się również o bezpieczeństwo swoich...

Chiny wyprzedziły USA!

Jak stwierdzono w raporcie MFW, opublikowanym 7 października br.,...