Uzasadniając wyrok sędzia Robert Jurga powiedział, że sąd apelacyjny, po analizie postępowania sądu pierwszej instancji, generalnie podzielił jego argumentację przedstawioną w pisemnym uzasadnieniu, poza drobnymi kwestiami, które jednak nie rzutowały na trafność orzeczenia. W ocenie sądu apelacyjnego powód posiadał wystarczającą wiedzę o ryzyku kredytowym, został o tym ryzyku poinformowany – zaznaczył sędzia. Sąd obciążył powoda kosztami apelacji w wysokości 5,4 tys. zł.
Tomasz Sadlik, inicjator powstania Stowarzyszenia na Rzecz Obrony Praw Konsumenta i Obywatela „Pro Futuris” po ogłoszeniu wyroku poinformował, że zamierza złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, a jeśli będzie potrzeba do trybunału w Strasburgu. Jego zdaniem sąd nie uwzględnił wszystkich dowodów, m.in. twierdzeń na piśmie pracownicy banku, w których zapewnia, że przez 30 lat będzie on płacił mniej. Gdyby nie było tego elementu – stwierdził – to z całą pewnością nie zdecydowałby się na taki kredyt.