Chodzi o tzw. opłaty interchange, które są pobierane przez banki, należące do systemów kart płatniczych, takich jak Visa i MasterCard. Sprzedawcy, obciążani dodatkowymi kosztami przy każdej transakcji, doliczają je do cen sprzedawanych przez siebie usług i towarów. Teraz na opłaty ma być nałożony pułap, odnoszący się zarówno do płatności krajowych jak i zagranicznych, który powinien spowodować obniżenie kosztów dla użytkowników kart płatniczych.
Nowe przepisy przewidują, że dla zagranicznych transakcji kartą debetową maksymalna opłata nie może przekroczyć 0,2% wartości transakcji. W przypadku transakcji krajowych poszczególne państwa członkowskie mogą na razie ustalać wysokość opłat na poziomie do 0,2 proc. rocznej średniej ważonej wartości wszystkich transakcji krajowych w ramach systemu kart. Po pięciu latach opłaty dla transakcji krajowych mają wynosić 0,2 proc. wartości transakcji lub ustali się stałą opłatę w wysokości co najwyżej pięciu centów za transakcję. W przypadku transakcji kartami kredytowymi będą pobierane opłaty w wysokości do 0,3 proc. wartości transakcji.
Z nowych przepisów wyłączono tzw. „trójstronne” systemy kart płatniczych, takie jak Diners czy American Express (w których udział bierze tylko jeden bank), jeśli karta wydawana jest i obsługiwana w tym samym systemie. Przepisy nie odnoszą się także do kart biznesowych.
Przegłosowane przez Parlament przepisy muszą zostać oficjalnie przyjęte przez Radę i zaczną obowiązywać po upływie sześciu miesięcy.
Warto przypomnieć, że Polska przyjęła już wcześniej podobne rozwiązania, dzięki którym opłata interchange spadła do 0,3 proc. w przypadku kart kredytowych i 0,2 proc. w przypadku kart debetowych.