Rozbieżność w stanowiskach odbiła się na notowaniach pary EURUSD, która tuż po środowej publikacji minutek spadła na 7-miesięczne minima w okolice 1,0620 EUR/USD.
W minionym tygodniu poznaliśmy sporo danych z krajowego podwórka, dotyczących m.in. średniego wynagrodzenia (+3% r/r), sprzedaży detalicznej (+0,8% r/r) oraz produkcji przemysłowej (+2,4% r/r). Odczyty miały mieszany wydźwięk (tylko sprzedaż detaliczna okazała się lepsza od oczekiwań) charakteryzując się ograniczonym wpływem na złotego.
Polska waluta przez większość tygodnia znalazła się pod presją podażową, było to spowodowane słabymi nastrojami z powodu rozczarowujących danych z Chin, sukcesywnym zwiększaniem popytu na dolara i niepewnością co do nowego składu RPP. Podczas wtorkowej sesji kurs USDPLN osiągnął poziom 4 złotych za dolara, trafiając na 11-letnie maksima. Najniższe notowania pary USDPLN miały miejsce w czwartek w okolicach 3,9460 PLN/USD.
Warto zauważyć, że pomimo dyskontowania koncepcji podwyżek stóp procentowych w grudniu realizacja rynkowych oczekiwań może oznaczać utrzymywanie się dolara powyżej 4 zł w średnim terminie.
Przechodząc do innych walut: najwyższe tygodniowe kwotowania EURPLN przypadły na środę, nieco poniżej 4,2650 PLN/EUR, historyczne maksima osiągnął funt brytyjski który przebił w tym tygodniu poziom 6,08 PLN/GBP.