Jarek do śmierci ojca płacił jedynie za rachunek telefoniczny. Skrzynka pocztowa zawsze była pusta. Po śmierci ojca zaczęły przychodzić listy od komorników. W kancelarii przedstawiono Jarkowi dowody na odziedziczenie po ojcu gigantycznego długu – prawie 200 tys. zł. Z komornikiem umówił się na wysokie raty, dzięki którym zachował dach nad głową. Kilka miesięcy później odezwały się banki, w których ojciec brał pożyczki. Wtedy Jarek zaczął myśleć o samobójstwie. 3 lata spłaca już długi ojca. Mimo że dobrze zarabia, większość pieniędzy oddaje wierzycielom. Jego plany założenia własnej rodziny legły w gruzach.
Więcej WWW.natemat