Wakacje bez terrorystów

Egipt, Turcja i Tunezja, mimo atrakcyjnych cenowo ofert, przestały kusić Polaków planujących wakacje w gorących klimatach południa. Rzut oka na najpopularniejsze portale z ofertami wakacyjnymi pozwala stwierdzić, że touroperatorzy stawiają teraz przede wszystkim na Grecję, Bułgarię i Chorwację (opcja dla mniej zamożnych klientów) oraz Włochy, Hiszpanię i Portugalię – oferta dla tych z większymi wymaganiami i zasobniejszym kontem.
Oczywiście nie można uogólniać. Wymagający i naprawdę zamożni klienci, którzy chcą wypocząć w Grecji, w polskich biurach podróży mogą przebierać w propozycjach. Oferty po kilka tysięcy złotych za osobę (tydzień) na Mykonos, Krecie czy Santorini może nie sprzedają się jak ciepłe bułeczki, ale na innych greckich wyspach można znaleźć też luksusowe wczasy za około 3 tys. zł za osobę  i to w szczycie sezonu. Cena, jak na kieszeń przeciętnego Kowalskiego wybierającego się na wczasy całą czteroosobową rodziną, ciągle zaporowa. Jednocześnie i w Hiszpanii czy Portugalii jest szansa na upolowanie atrakcyjnej oferty (trzygwiazdkowy hotel, blisko plaży, niekiedy nawet ze śniadaniem) poniżej tysiąca złotych. Oczywiście w ofercie last minute.
Zagrożenie jest poważne
W ostatnich czterech latach Polacy coraz chętniej odpoczywali w cztero- i pięciogwiazdkowych hotelach i kurortach Turcji, Egiptu i Tunezji. Dziś – z konieczności – zmieniają swoje preferencje wakacyjne. Zagrożenie terroryzmem jest tak poważne, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzega turystów przed wyjazdami również do turystycznych kurortów – jeszcze w ubiegłym roku aż takiego alertu, obejmującego też Riwierę Turecką, nie było. Oczywiście oferty z Egiptu i Turcji nie zniknęły z biur podróży, co więcej, specjaliści się spodziewają, że w tym roku będą one wyjątkowo atrakcyjne. Odpowiednio duże rabaty na oferty all inclusive mają przynajmniej częściowo zapełnić samoloty lecące do Alanyi, Bodrum czy Hurgady. Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbył się w maju w Katowicach, padły już jednak konkretne dane: z powodów politycznych i groźby zamachów niemal całkowicie wstrzymane zostały wyjazdy turystów do Tunezji, wyjazdy do Egiptu  zmalały o 67 proc. w ciągu pierwszych czterech miesięcy w porównaniu rok do roku. Turcję wybrało aż o 75 proc. Polaków mniej niż rok temu. Jarosław Kałucki z Travelplanet.pl – największego portalu pośredniczącego w sprzedaży wakacji – mówi, że według danych za czerwiec liczba wycieczek do Turcji spadła w stosunku do poprzedniego roku o połowę. A mimo to Turcja zachowuje wysokie, czwarte miejsce w rankingu ulubionych destynacji Polaków.
Z wyjazdów do Turcji rezygnują osoby, które spędzały tam urlop co roku, od wielu lat. – Czuliśmy się tam bezpiecznie i nigdy nawet nie otarliśmy się o niebezpieczną sytuację. Jeszcze rok temu wyjechaliśmy w okolice Belek – opowiada Maciej, 50-letni ojciec trzech nastoletnich synów. – Agent, u którego kupuję wakacje, nawet nie próbował mnie zachęcać. Zaproponował Teneryfę ze specjalnym upustem dla stałego klienta. Nie ma co ukrywać – standard hotelu będzie niższy, słabe cztery gwiazdki i bez all inclusive.
Utrata wysokiego standardu
To, czym turystów przyciągały Egipt i Turcja, to właśnie wysoki standard ośrodków wypoczynkowych, z ogromnymi basenami, zjeżdżalniami wodnymi, dużymi placami zabaw dla dzieci, centrami spa i opcją „wszystko w cenie” – niezwykle praktyczną, zwłaszcza w przypadku rodzin z kilkuletnimi (i starszymi) dziećmi. Wszystko w cenie, za którą kilka lat temu turysta w Grecji czy Hiszpanii mógł liczyć na hotel dwu-, trzygwiazdkowy bez wyżywienia.
Takiej ceny i takich warunków nie jest w stanie zapewnić żaden kraj. Cenowo najbardziej atrakcyjna jest Bułgaria, która ma do zaoferowania, oprócz piaszczystych plaż, również częściowo zmodernizowane, a częściowo nowe hotele. Turyści wracający z Bułgarii najczęściej chwalą morze i zagospodarowane plaże, narzekają jednak na hotelowe jedzenie i standard obsługi. Nawet w czterogwiazdkowych hotelach. To jednak zdaje się nam zupełnie nie przeszkadzać – w stosunku do ubiegłego roku liczba wycieczek potroiła się!
W Hiszpanii na własnym garnuszku
Droższą opcją od Bułgarii jest Hiszpania, która również cieszy się dużo większym zainteresowaniem niż jeszcze w ubiegłym roku (podwojona liczba wycieczek). Wiele ofert obejmuje tylko pakiet podstawowy (samolot, transfer, hotel). Wyżywienie turyści muszą sobie zapewnić we własnym zakresie. To, jak wyjaśniają przedstawiciele branży, pozwala nieco taniej skalkulować cenę, która dla wielu rodaków jest rozstrzygająca przy wyborze wycieczki. Choć ci, którzy obserwują, jak zmieniały się wakacyjne zwyczaje Polaków na przestrzeni ostatnich dwóch dekad, przyznają, że coraz rzadziej spotyka się rodaków, którzy lecąc na drugi koniec kontynentu, pakują do walizek suchy prowiant, by zaoszczędzić na jedzeniu. Ceny podstawowych produktów w sklepach są porównywalne. Turyści, którzy nie kupują opcji z wyżywieniem, decydują się na apartamenty, w których jest aneks kuchenny i większość posiłków przygotowują sami, sporadycznie decydując się na jedzenie w miejscowych restauracjach czy tawernach.
Luksus w Grecji za drogi
Stosunkowo tanio można wypocząć w Grecji, pod warunkiem że zrezygnuje się z luksusów – pobyty w hotelach porównywalnych z tureckimi czy egipskimi kosztują fortunę. Ale na początku czerwca można było kupić w biurach podróży tygodniowy wypoczynek w Grecji kontynentalnej czy na Krecie za – uwaga! – około 300 zł (jedna dorosła osoba, tydzień). To oczywiście oferta „last last minute”, wakacji kupowanych dosłownie na dobę przed wylotem. Ale i tak cena robi wrażenie. 299 zł – tydzień w Grecji kontynentalnej, 303 zł – tydzień na Krecie w przyzwoitych, zbierających dobre recenzje apartamentach. O takich okazjach w szczycie sezonu (lipiec i pierwsza połowa sierpnia) raczej można zapomnieć, ale pod koniec wakacji i we wrześniu – mogą wrócić.
Wycieczki do Grecji sprzedają się szybko. Polowanie w sezonie na wyjątkowo atrakcyjne cenowo last minute w tym roku – ostrzegają eksperci z branży – może być wyjątkowo trudne. W ubiegłym roku wiele osób skreśliło Grecję ze względu na kryzys finansowy oraz falę uchodźców. W tym roku, choć Ateny długo nie wyjdą jeszcze z kryzysu, sytuacja jest stabilna, problem zaś uchodźców (z punktu widzenia turystów) przestał istnieć. W stosunku do ubiegłego roku touroperatorzy sprzedali już 10 proc. więcej.
Chorwacja, Albania, Czarnogóra i Gruzja
Polacy chętnie wypoczywają też w Chorwacji, choć akurat ten kierunek wybierają głównie ci, którzy na wakacje udają się samochodem, pobyt organizując na własną rękę. Natomiast w biurach podróży coraz więcej jest ofert wakacji w Albanii i Czarnogórze – destynacjach do tej pory mniej znanych Polakom. Specjaliści rekomendują zwłaszcza Albanię. – Europejski Mauritius, czysta woda, biały piasek! – zachwycają się na forach ci, którzy już w Albanii byli. Chwalą też gościnność Albańczyków i pyszną albańską kuchnię.
Od kilku lat rośnie też zainteresowanie Gruzją – krajem, w którym można wypoczywać przez cały rok, zarówno stacjonarnie na plażach Morza Czarnego, jak i na wycieczkach objazdowych. Sporą popularnością cieszą się w tym kraju wczasy łączone (tydzień wypoczynku, tydzień objazdu). Jednak koszt takiego wypoczynku w sezonie wakacyjnym dla czteroosobowej rodziny to około 20 tys. złotych.
Branża turystyczna spodziewa się, że w tym roku na zagraniczne wczasy poleci od 100 do 200 tys. osób mniej niż rok temu. Poza względami bezpieczeństwa decydujący jest słaby złoty – zagraniczne wakacje są dla Polaków po prostu droższe. A to ma ogromne znaczenie, bo duża część rodaków, planujących wyjazdy wakacyjne (zarówno krajowe, jak i zagraniczne) opłaca je z bieżących pensji. Ciekawym rozwiązaniem jest oferta „Raty 0 procent”, jaką ma dla swoich klientów Travelplanet.pl – można kupić wakacje (nawet 100 proc. ceny), rozkładając zapłatę na pięć nieoprocentowanych rat. To wygodne rozwiązanie, zwłaszcza dla tych, którzy mają zaplanowany budżet, odłożone pieniądze – a do wymarzonych wakacji brakuje im niewiele (1–1,5 tys. zł).
Z badania „Plany wakacyjne Polaków 2016”, przeprowadzonego na zlecenie Diners Club Polska wynika, że wypoczynkowy wyjazd (jakikolwiek) latem planuje 60 proc. Polaków. Tylko jedna czwarta planujących wypoczynek zakłada, że wyda na ten cel więcej niż 2 tys. zł. Z tej grupy na wydatki w granicach od 4 tys. zł do 10 tys. zł pozwoli sobie niecałe 8 proc., a powyżej 10 tys. zł – jedynie 1 proc.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Udostępnij wpis:

Zapisz się na Newsletter

Bądź na bieżąco ze wszystkimi artykułami, tematami i wydarzeniami.

PROJEKT CHARYTATYWNY GLORIA VICTISspot_img
REKLAMAspot_img

Popularne

Podobne
Podobne

To już ostatni dzwonek by rozliczyć PIT! 

Koniec miesiąca zbliża się wielkimi krokami, a wraz z...

HoReCa – gastronomia ma problemy, hotele są w lepszej kondycji

Blisko 13,6 tys. obiektów noclegowych, restauracji i firm cateringowych...

Polacy w średnim wieku mają największe problemy finansowe

Zaległości konsumentów, widniejące w Krajowym Rejestrze Długów, wynoszą obecnie...

Miliardowy problem samorządów. Czy wybory coś zmienią?

Rosnące długi wobec samorządów stają się coraz większym problemem....