Czasy się chyba zmieniają. Potwór z Loch Ness, dyżurny letni bywalec nawet szanujących się periodyków, przepadł w głębinach szkockiego jeziora i nie ma zamiaru wychylić stamtąd nawet kawałka łba. Napracował się już przez tyle lat chyba wystarczająco. Aż wstyd się przyznać, u nas w „Eurogospodarce” żadnych ogórków, żadnych potworów, żadnych bzdur. Jedyny problem to jak z ważnych wybrać najważniejsze. No to wybierajmy. Oto kilka cytatów z kilku artykułów, które znajdą Państwo w sierpniowej „Eurogospodarce”. Czyli takie nasze no comment.
Pięć osób, które pod pretekstem uprawy marchwi, pietruszki i cebuli wyłudziły wielomilionowe dotacje z agencji rolnej w Gdyni, zatrzymało Centralne Biuro Śledcze. Według ich obliczeń szajka naciągnęła lokalny oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na blisko 200 mln zł.
Za niewielką kwotowo zaległość urząd skarbowy nałożył na mnie wielką karę, tak, że odechciało mi się prowadzić biznes. Nie jestem złodziejem, by mnie tak traktować. Znalazłem etatową pracę w firmie i mam spokój.
W Internecie rośnie liczba witryn, które tylko z pozoru wyglądają niewinnie. Na pierwszy rzut oka oferują rozmaite przydatne usługi. W istocie jednak stanowią prawdziwe pułapki. Wystarczy dokonać na nich wymaganej rejestracji, by znaleźć się na celowniku naciągaczy…
I po co nam potwór z Loch Ness?
Post scriptum: A tak swoją drogą, rozglądając się szerzej po rynku wydawniczym, nie sposób nie dostrzec, że rzeczywiście czasy się zmieniają. Newsy typu „Potwór z Loch Ness znów ukazał ogon” nie potrzebują dzisiaj letniej kanikuły. Tematy im podobne, choć w odnowionej formie królują na co dzień – 24/7/365. Tłumacząc ten świeżo przejęty z zagranicy zapis graficzny – przez 24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu i 365 dni w roku.