Prezydencki projekt ustawy pomocowej dla frankowiczów

„Kurs sprawiedliwy” ma wynikać z porównania kosztów kredytów walutowych i złotówkowych. Ma być wyliczany dla każdego klienta indywidualnie i „raz na zawsze”. Oznacza to, że po takim kursie trzeba będzie spłacać kredyt aż do końca, niezależnie od przyszłych wahań kursów walut. Jeżeli kredytobiorca będzie chciał spłacać kredyt po kursie sprawiedliwym, to bank będzie musiał na to przystać. I to bank, jako kredytodawca, będzie musiał na życzenie klienta wyliczyć raty kredytu hipotetycznego. Upraszczając: to kredyt zaciągany na taką samą kwotę i przy takiej samej marży, jak faktyczny kredyt. Tyle, że zamiast stopy LIBOR będzie stosowany WIBOR.
Projekt zakłada trzy warianty restrukturyzacji kredytów: dobrowolną, przymusową, oraz zakładający przeniesienie własności nieruchomości w zamian za zwolnienie z długu.
Ustawa obejmuje konsumentów, czyli tych, którzy brali kredyty na własne potrzeby. Nie będzie dotyczyć przedsiębiorców, którzy odsetki włączali do kosztów uzyskania przychodów. W projekcie nie zapisano limitów związanych z metrażem mieszkania czy dochodem kredytobiorcy.
Projekt ustawy przedstawił Maciej Łopiński z Kancelarii Prezydenta RP w piątek (15 stycznie br.), w pierwszą rocznicę „czarnego czwartku”, kiedy to szwajcarski bank centralny uwolnił kurs franka, powodując panikę na rynku walutowym.
Z projektem ustawy można zapoanać się na stronie:
http://www.prezydent.pl/kancelaria/aktywnosc-ministrow/art,187,kredyty-w…