Brutto nie znaczy na rękę

W październiku 2015 roku przeciętne wynagrodzenie w Polsce wyniosło blisko 4110 zł brutto miesięcznie – wynika z oficjalnego komunikatu Głównego Urzędu Statystycznego. Prawdopodobnie dla większości Polaków podana informacja wyda się mało wiarygodna. Zazwyczaj mało kto z naszej rodziny czy znajomych może liczyć na tak wysokie wynagrodzenie. Intuicja podpowiada, że publikowana kwota jest albo nierzetelna, albo stanowi średnią obliczoną na podstawie pensji prezesa banku oraz grupy kilkunastu szeregowych pracowników, np. firmy ochroniarskiej czy budowalnej. Kiedy uśredni się otrzymane kwoty, uzyskamy dane na temat przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Dzięki temu GUS ma w statystykach porządek, choć pożytek z takich danych dla przeciętnego obywatela jest raczej niewielki.
GUS ściemnia
Należy pamiętać o tym, że dane GUS dotyczą przeciętnej pensji brutto, na którą oprócz „gołego” wynagrodzenia składają się jeszcze składki społeczne oraz zaliczka na podatek dochodowy. Po ich odjęciu okaże się, że średnia krajowa jest dużo niższa i wynosi niespełna 2900 zł netto. W sumie przeciętny Polak oddaje państwowym urzędom ponad 1160 zł, co stanowi aż 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia wypłacanego na rękę. W statystykach nie uwzględnia się też faktu, że kosztami ubezpieczenia społecznego obciążony jest także pracodawca. Do tego co miesiąc płaci on składkę na Fundusz Pracy oraz Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Udział kosztów po stronie przedsiębiorcy wynosi w przypadku średniej krajowej prawie 840 złotych. Kiedy zsumujemy wysokość danin pobieranych przez państwo otrzymamy równe 2 tys. zł. Gdyby nie obowiązkowy system emerytalno-zdrowotny oraz podatek dochodowy, średnia krajowa w naszym kraju wynosiłaby aż 4900 zł!
Przeciętny pracownik, czyli kto?
Wróćmy jednak do oficjalnych danych na temat wynagrodzeń publikowanych przez GUS. Dotyczą one jedynie przeciętnej płacy w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających powyżej dziewięciu osób i obejmują wyłącznie osoby pracujące w ramach umowy o pracę. Nie bierze się tu pod uwagę osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, mikroprzedsiębiorstw ani administracji publicznej. Z tego powodu otrzymana średnia dotyczy płac, które otrzymywało w zeszłym roku przeciętnie zaledwie 8,2 mln osób (wobec 16 mln pracujących ogółem). Październikowy odczyt przeciętnego wynagrodzenia na poziome 4110 zł brutto odnosi się więc do niewiele ponad połowy wszystkich osób zatrudnionych w polskiej gospodarce.
Pracownicy zatrudnieni w sektorze publicznym wynagradzani są lepiej niż ci pracujący w firmach prywatnych. Raport GUS podsumowujący rynek pracy w 2014 roku pokazuje, że w pierwszym z wymienionych obszarów przeciętna pensja wynosiła aż 4360 zł brutto, podczas gdy w sektorze prywatnym było to o ponad 17 proc. mniej. Na najwyższe uposażenie liczyć mogli górnicy (średnio 7213 zł brutto) oraz pracownicy firm prowadzących działalność finansową i ubezpieczeniową (6817 zł). Największe różnice pomiędzy płacami w sektorze prywatnym i publicznym występowały w obszarze związanym z rolnictwem, łowiectwem i rybactwem. Pracownicy firm z państwowym kapitałem otrzymywali blisko dwukrotnie większe wynagrodzenie (6160 zł) niż ich koledzy z prywatnych firm. Źle nie wiodło się także urzędnikom. Przeciętne wynagrodzenie w gronie ponad 640 tys. osób zatrudnionych w publicznej administracji na koniec 2014 roku było wyższe niż średnia i wynosiło aż 4660 zł brutto. Pamiętajmy, że jest to grupa zawodowa, której nie uwzględnia się w oficjalnych statystykach na temat płac.
Warszawski informatyk i mazurski kucharz
Średnie wynagrodzenie w dużym stopniu uzależnione jest nie tylko od wykonywanego zawodu, ale także od miejsca zamieszkania. Najwyższe płace są w województwie mazowieckim, w którym przeciętne wynagrodzenie w lipcu 2015 roku wynosiło aż 4910 zł brutto. Największa jest w tym oczywiście zasługa Warszawy, która według różnych dostępnych danych oferuje średnie pensje w wysokości od 5200 do nawet 5600 zł miesięcznie. Na drugim miejscu mamy województwo śląskie (4240 zł), a podium dopełnia pomorskie z przeciętnymi zarobkami na poziomie blisko 4200 zł brutto. Najsłabiej wynagradzani są natomiast pracownicy firm z województw warmińsko-mazurskiego (3410 zł) oraz lubuskiego (3455 zł).
Choć pod względem wysokości płac najlepsze warunki oferuje państwowy sektor górniczo-wydobywczy, to jednak jest on miejscem pracy dla niespełna 100 tys. osób. Jako całość lepiej wypada obszar związany z informacją i komunikacją. Informatycy zarabiają średnio prawie 6900 zł brutto, przy czym 95 proc. z nich zatrudnionych jest w firmach prywatnych. W czołówce najlepszych zawodów mamy także wspominaną już działalność finansowo-ubezpieczeniową, gdzie także dominująca jest rola prywatnego kapitału. Najgorzej jest natomiast w usługach związanych z zakwaterowaniem i gastronomią, gdzie przeciętne uposażenie na koniec zeszłego roku wynosiło niespełna 2800 zł brutto (ok. 2000 zł na rękę).
Ile w końcu dostaje przeciętny Polak?
Krzywa obrazująca rozkład wynagrodzeń w gospodarce nie jest symetryczna. Zdecydowanie większa część obywateli zarabia mniej niż wynosi średnia płaca. Z tego powodu lepszą miarą zamożności przeciętnego Polaka jest mediana, czyli wartość środkowa. Dzieli ona wszystkich pracowników na połowy – jedna zarabia mniej niż mediana, a druga więcej. Niestety, dane na ten temat GUS publikuje raz na dwa lata. Tak niska częstotliwość wynika z trudności technicznych przy jej wyznaczaniu. Urząd wylicza medianę, ankietując grupę kilkunastu tysięcy firm zatrudniających w sumie ponad 750 tys. osób. Zebranie i analiza danych są czasochłonne, publikowane są ze sporym opóźnieniem. Z tego powodu najświeższe informacje na temat mediany dotyczą 2012 roku, która wynosiła wówczas 3115 zł brutto. Próbując ustalić, jaką kwotę w rzeczywistości zarabia przeciętny Polak, warto przyjrzeć się jeszcze innej wartości, jaką jest dominanta. Jest to wynagrodzenie, które otrzymywała największa liczba osób zatrudnionych w naszej gospodarce. W 2012 roku wynosiła dokładnie 2190 zł brutto, co oznacza, że najwięcej jest w Polsce osób, które na rękę dostają niecałe 1600 złotych.
Po co właściwie publikowana jest średnia krajowa?
Mimo że średnie wynagrodzenie nie stanowi miarodajnej informacji, to jednak wiele instytucji wykorzystuje dane na jego temat. Wymiar składek społecznych jest uzależniony od wysokości przeciętnych płac w gospodarce. Im wyższe – tym więcej przelejemy na konta ZUS. Od tego, ile wynosi średnia krajowa, uzależnione są także wynagrodzenia posłów oraz maksymalne pensje członków zarządu państwowych spółek. Wysokość żołdu, jaki otrzymują żołnierze, również zależy od przeciętnego poziomu płac w gospodarce. Wreszcie publikowane dane dają nam wiedzę, ile wyniósł w danym roku fundusz wynagrodzeń, a co za tym idzie pokazują, w którym kierunku podąża gospodarka. Choć więc z danych GUS dla przeciętnego obywatela niewiele wynika, to dla wielu instytucji stanowią bardzo istotny wskaźnik.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Udostępnij wpis:

Zapisz się na Newsletter

Bądź na bieżąco ze wszystkimi artykułami, tematami i wydarzeniami.

PROJEKT CHARYTATYWNY GLORIA VICTISspot_img
REKLAMAspot_img

Popularne

Podobne
Podobne

Polski rynek pracy. Zatrzymanie pracujących obywateli Ukrainy nie wystarczy

Legalność pobytu obywateli Ukrainy w Polsce ma zostać przedłużona...

Uchodźcy na rynku pracy

Norwegia jest jednym z europejskich liderów, która rozwija różnorodne...

Będzie większy wybór mieszkań, ale ceny wzrosną – prognozy na II kwartał 2024

Zła informacja dla kupujących jest taka, że ceny mieszkań...

Dlaczego warto zatrudniać freelancerów?

Około 20% firm zarejestrowanych na miedzynarodowym portalu Freelancehunt.com zatrudnia...