Konsumenci rozkręcają rynek

Drugi rok z rzędu spada liczba bankructw. W pierwszych trzech kwartałach 2015 roku. polskie sądy ogłosiły upadłość 566 przedsiębiorstw. Coraz lepiej prosperują duże firmy w branżach: handlowej, budowlanej i usługowej. Pogorszyło się w przedsiębiorstwach produkcyjnych.
Zdaniem analityków z Coface zmniejszająca się liczba bankructw to poza wzrostem konsumpcji prywatnej w ostatnich miesiącach wynik coraz większego otwarcia przedsiębiorców na wymianę handlową z zagranicą. – Poprawia się sytuacja gospodarcza w strefie euro. Dodatkowo niedawno przetarte nowe szlaki handlowe wciąż generują coraz wyższy poziom eksportu. Już niemal co 10. polski produkt eksportowy trafia na rynki rozwijające się. 566 bankructw to liczba niższa o prawie 9 proc. niż wyniki na koniec września 2014 roku, kiedy zanotowano ich 619 – mówi Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Polsce. Pomimo wyraźnego spadku 566 upadłości to jednak ciągle dwukrotnie więcej niż w pierwszych trzech kwartałach przedkryzysowego 2008 roku.
– Polska gospodarka i krajowe przedsiębiorstwa narażone są na różne czynniki ryzyka. Sierpniowa susza dowiodła, że warunki pogodowe mogą nie tylko obniżyć produkcję towarów rolnych, ale także powodować przerwy w dostawach energii, co odbija się na dużych podmiotach gospodarczych. To naszym zdaniem znalazło odzwierciedlenie w znacznym spadku sierpniowego odczytu wskaźnika PMI obrazującego aktualny stan polskiej gospodarki. W obliczu stopniowego ożywienia w krajach rozwiniętych i spowolnienia największych gospodarek rozwijających się w Polsce notujemy stabilny wzrost. Pomimo czynników ryzyka, które mogą mieć wpływ na polską gospodarkę i lokalne przedsiębiorstwa, prognozujemy utrzymanie pozytywnych tendencji w sytuacji płynnościowej krajowych firm i niższą liczbę upadłości o 8 proc. na koniec tego roku oraz dalszy spadek bankructw o 5 proc. w 2016 roku – mówi Grzegorz Sielewicz.
W stolicy upadają najczęściej
Najwięcej firm upada w województwie mazowieckim, ponieważ to w tym regionie jest najwięcej zarejestrowanych podmiotów gospodarczych. – W tym roku na Mazowszu widać znaczne pogorszenie sytuacji firm – liczba upadłości wzrosła tu o blisko jedną trzecią w stosunku do roku poprzedniego. Gorzej jest także w woj. świętokrzyskim z 23-proc. wzrostem liczby bankructw oraz łódzkim (wzrost o 21 proc.). Znaczna poprawa nastąpiła natomiast w woj. podlaskim (60-proc. spadek liczby bankructw) oraz dolnośląskim (39 proc. mniej upadłości) – mówi Marcin Siwa, dyrektor oceny ryzyka w Coface.
Handel kwitnie, budowlanka odżyła
Branża handlowa dobrze prosperuje, bo pomaga jej wzrost sprzedaży detalicznej w ostatnim czasie. – W segmencie detalicznym widoczna jest zdecydowana poprawa płynności i rentowności, choć nie można zapominać o czynnikach ograniczających rozwój tego sektora, czyli deflacji i silnej konkurencji. Firmy handlowe mają problem ze zwiększaniem wartości sprzedaży, a konkurencja wywiera presje na marże. To powoduje, że hurtownicy mają się obecnie zdecydowanie gorzej niż firmy detaliczne. Mimo to sektor jako całość zanotował aż 21-proc. spadek liczby upadłości – mówi Marcin Siwa.
Z kolei w budowlance najlepiej się wiedzie dużym firmom, które są najczęściej beneficjentami dużych kontraktów i inwestycji. – Branża budowlana wyraźnie odżywa. Dzieje się tak za sprawą nowych inwestycji infrastrukturalnych, ożywienia w budownictwie komercyjnym oraz dobrej koniunktury w segmencie mieszkaniowym. Firmy małe i średnie nadal jednak borykają się z problemami z płynnością i pomimo 20-proc. spadku liczby upadłości należy podkreślić, że branża budowlana nadal jest tą, w której opóźnienia w płat-nościach występują najczęściej – mówi ekspert.
Przetwórstwo metali cienko przędzie
Spory wzrost liczby upadłości zanotował sektor produkcji przemysłowej, ale nie w każdej branży jest tak źle. – Gospodarka obecnie rozwija się stosunkowo szybko, a inwestycje rosną. Istotny wzrost liczby niewypłacalności jest widoczny w branży produkcji i przetwórstwa metali. Dotknięta jest ona utrzymującymi się od dłuższego czasu spadkami cen stali, którym nie jest w stanie zapobiec rosnący popyt, zwłaszcza ze strony sektora budowlanego. Spadki cen wytworzonych produktów powodują problemy z pokryciem kosztów stałych i rentownością. Gorzej ma się również sektor produkcji wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych. Upada także coraz więcej firm odzieżowych – konkurencja z Dalekiego Wschodu jest zdecydowanie zbyt silna – mówi Marcin Siwa. Poprawę w przemyśle zanotowano w sektorach związanych bezpośrednio z konsumpcją detaliczną. – Lepiej jest w sektorze produkcji artykułów spożywczych, mebli, maszyn i urządzeń. Konsumenci prywatni kupują coraz więcej i choć sierpniowe dane o sprzedaży detalicznej nieco rozczarowały, to handel detaliczny nadal jest motorem poprawy sytuacji finansowej wielu przedsiębiorstw. Konsumenci prywatni kupują także nieco więcej dóbr trwałego użytku – mebli, AGD, czemu sprzyja poprawa nastrojów na rynku miesz-kaniowym. Firmy zaś zwiększają inwestycje, co przekłada się także na zachowania płatnicze i rentowność przedsiębiorstw wytwarzających maszyny i urządzenia – mówi ekspert.

Udostępnij wpis:

Zapisz się na Newsletter

Bądź na bieżąco ze wszystkimi artykułami, tematami i wydarzeniami.

PROJEKT CHARYTATYWNY GLORIA VICTISspot_img
REKLAMAspot_img

Popularne

Podobne
Podobne

Uchodźcy na rynku pracy

Norwegia jest jednym z europejskich liderów, która rozwija różnorodne...

Będzie większy wybór mieszkań, ale ceny wzrosną – prognozy na II kwartał 2024

Zła informacja dla kupujących jest taka, że ceny mieszkań...

Dlaczego warto zatrudniać freelancerów?

Około 20% firm zarejestrowanych na miedzynarodowym portalu Freelancehunt.com zatrudnia...

Własna działalność lub kontrakt. Etat wychodzi z mody

Autorzy serwisu CVeasy.pl zbadali rynek pracy niezależnej w Polsce....