Pewne jak w banku

Banki są poniekąd instytucją zaufania publicznego. Podlegają specjalnemu nadzorowi, obracają olbrzymimi sumami, w tym naszymi pieniędzmi, które im powierzamy. Udzielają kredytów i pożyczek. Krótko mówiąc, powinny budzić zaufanie. Coraz częściej jednak klienci przekonują się na własnej skórze, że banki dbają wyłącznie o swój interes i komfort.
Ktoś, kto nie pamięta przypomnianego na wstępie powiedzenia, może spytać: a czemu miałyby robić inaczej? Żyjemy przecież w gospodarce rynkowej. Bank to spółka zobowiązana pod rygorem odpowiedzialności karnej do dbania o swój partykularny interes. Bank jest po to, żeby zarabiać kasę. Im więcej zarobi, tym będzie bardziej szacowny. He, he.
I tu pojawia się problem. Można by przypuszczać, że dla banków powinien być lekko wstydliwy. Ale nic z tych rzeczy.
O co chodzi?
Otóż od pamiętnego kryzysu wywołanego przez jeden z najszacowniejszych banków amerykańskich powszechnie wiadomo, że odpowiedzialnym za utratę możliwości spłacania kredytu jest wyłącznie dłużnik. Tak ustaliły, żeby było jasne, same banki. Banki mogą demonstrować wręcz kosmicznych rozmiarów niefrasobliwość, a i tak wyjdą z wszelkich opresji obronną ręką. Konsekwencje poniesie dłużnik.
Ostatnio przybiera na sile inne kuriozum
Otóż rosnącemu zadłużaniu się Polaków towarzyszy równie dynamiczny proces pozbywania się problemów przez banki. Banków nie interesuje praca nad umożliwieniem dłużnikowi spłaty długu. Nie widzą sensu zmiany warunków spłaty długu, obniżenia wysokości rat, wydłużenia okresu spłaty czy wreszcie darowania kilku procent długu niemożliwego do spłacenia. Banków nie interesuje po prostu klient. One chcą zarobić, a przy tym się nie narobić, bo jak wiadomo praca lubi głupców, a banki za głupców nie chcą być uważane.
Dowód
Coraz więcej tak zwanych złych długów banki sprzedają firmom windykacyjnym nie za 95, nie za 60, nawet nie za 50, ale za 10 proc. wartości. Nie interesuje ich kilkuprocentowy upust na rzecz dłużnika. Szerokim za to gestem rozdają miliardy firmom windykacyjnym.
Logiczny wniosek: banki w Polsce zaczęły działać przeciw własnym interesom.
Czy ktoś w to wierzy? Ja nie. Za dużo kasy do wzięcia.