Między milionem a dwoma tysiącami

W listopadzie ubiegłego roku weszły w życie nowe przepisy ograniczające liczbę spraw, które może rocznie przyjąć komornik. Teraz maksimum to 5 tys. spraw, jeżeli kancelaria nie osiągnęła skuteczności egzekucyjnej powyżej 35 proc. A gdy się jej to uda, to liczba wziętych spraw może wzrosnąć do 10 tys. W ten sposób zamierzano ograniczyć zyski komorniczych hurtowników przerabiających setki tysięcy spraw rocznie i zarabiających na tym nawet miliony złotych. Takich kancelarii było tylko 11, a prowadziły 65 proc. wszystkich postępowań. Na przykład w Warszawie działało dwóch hurtowników. Jeden z nich, jak sam się tym chwalił, przyjmował do 250 tys. spraw rocznie. Skąd je brał? Przede wszystkim od wielkich firm windykacyjnych i spółek masowo skupujących długi. To windykatorzy, a nie pojedynczy wierzyciele, przynoszą gigantyczne pakiety wierzytelności i gigantyczne pieniądze. Jak przyznają sami komornicy, dokumenty egzekucyjne do takich kancelarii dowożono ciężarówkami.
Wysoka średnia
To właśnie hurtowe kancelarie pompowały średnią komorniczych zarobków. Robią to też dziś, ale hossa się skończy.
Według raportu portalu Moja-pensja.pl, polscy komornicy zarabiają średnio 30 tys. zł brutto. Po odliczeniu składek na ZUS, NFZ i podatku to około 21 tys. zł na rękę.
Ale jeszcze cztery lata temu Instytut Wymiaru Sprawiedliwości podawał, że do komorniczych portfeli co miesiąc trafiało 46 tys. zł. Dziś te zarobki są więc o 16 tys. niższe.
Jednak jak zestawimy te 30 tys. zł brutto ze średnim wynagrodzeniem w kraju – 4515 zł czy tegoroczną płacą minimalną – 1850 zł brutto – nadal trudno komornikom współczuć.
Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej przekonuje, że w przeprowadzonych przez IWS obliczeniach popełniono błąd.
– Zastosowano średnią arytmetyczną. Nie uwzględniono na przykład zróżnicowanej wielkości kancelarii – mówi Fronczek.
– Nie można uśredniać zysków kancelarii prowadzących 200 tys. lub nawet 5 tys. spraw rocznie i takich, które mają ich 400 – wtórują mu koledzy. Przypominają też, że choć są funkcjonariuszami państwa, działają na własny rachunek. Komornicy zarabiają przede wszystkim na opłatach za wykonywane czynności komorniczych.
Mają też wysokie koszty: utrzymują kancelarie, płacą pensje pracownikom, a od ubiegłego roku, nawet VAT.
Dochodowa inwestycja
By dostać tak dobrze płatną posadę, należy m.in. mieć obywatelstwo polskie, ukończyć 26 lat i posiadać wykształcenie prawnicze. Po spełnieniu tych warunków, trzeba zrobić aplikację komorniczą i zdać trudny egzamin. Do tego jeszcze przepracować co najmniej dwa lata na stanowisku asesora komorniczego. Potem już można zostać komornikiem. Pozostaje wynająć lub kupić lokal, zatrudnić pracowników. I można zacząć zarabiać na siebie i na kancelarię.
Komornikom trudno zagląda się do kieszeni. Niechętnie mówią o pieniądzach. Nie chcą opowiadać o liczbie przyjmowanych spraw i o swoich zarobkach. Jeśli już, mówią ci, którzy zarabiają mało.
Nie każdy zostaje krezusem
Oczywiście miliony uzyskują nieliczni. Bo tak jak na innych rynkach są tu mali, średni i duzi gracze.
Średni, czyli ci, którzy prowadzą od 3 do 5 tys. spraw, przeważają.
Ale są też komornicy, którzy się cieszą, gdy trafia do nich od kilkuset do 1000 spraw.
– Rocznie mam około 400 spraw – mówi komornik z centralnej Polski. – Jedna z moich koleżanek, która dwa, trzy lata temu otworzyła kancelarię, nadal dokłada do interesu. Na start musiała wziąć kredyt.
Prezes Fronczek dodaje kolejne przykłady. Wszystkie z początku tego roku.
– Zarobek komornika – 4954 zł brutto za dwa miesiące łącznie, czyli ok. 2,5 tys. zł brutto miesięcznie. Kolejny komornik – 11 900 zł brutto za styczeń i luty. To oznacza, że zarobił około 6 tys. brutto miesięcznie – wylicza szef Krajowej Rady Komorniczej. – Ale komornik może też nic nie zarobić lub zarobić grosze. Tak jak w tym przypadku – dwa miesiące i 71 zł brutto. A na zakończenie podam przykład, jak bardzo spadają nasze dochody. Wieloletnia kancelaria z ośmioma pracownikami – dochód w kwartale 25,3 tys. zł brutto, co daje 8,4 tys. miesięcznie. W zeszłym roku średnia z 12 miesięcy wynosiła tam 14,7 tys. zł.
Lepsi i gorsi
Co wpływa na to, że jedni komornicy zarabiają, inni, jak mówią, klepią biedę? Powodów jest kilka.
Po pierwsze: wzrosła liczba komorników. W 2012 roku Jarosław Gowin, ówczesny minister sprawiedliwości, otworzył dostęp do zawodów prawniczych. Dziś mamy 1462 komorników. W 2012 było ich 1084. Wzrosła więc konkurencja.
Po drugie: mimo że dłużników jest coraz więcej, to na razie mniejszym kancelariom wcale nie przybywa spraw.
Nadal komorniczy rynek jest zmonopolizowany przez gigantyczne i duże kancelarie. Zmiany, które miała wywołać likwidacja hurtowni, wcale nie widać, bo hurtownicy przerabiają sprawy przyjęte na zapas jeszcze w ubiegłym roku.
– Przed nowelizacją przepisów hurtownie zostały zaopatrzone przez firmy windykacyjne. W efekcie w 2015 roku wpłynęło do komorników 8 mln spraw. Rok wcześniej było ich 5,5 mln. Całą tę nadwyżkę w zasadzie wchłonęły największe kancelarie – wyjaśnia prezes KRK. – A to z kolei spowodowało, że w bieżącym roku generalnie wpływ spraw jest znacznie mniejszy – wyjaśnia Fronczek.
Czyli mniejsze kancelarie mogą liczyć jedynie na wierzycieli niehurtowych. Na lepsze czasy muszą poczekać. Tylko czy one nastąpią?
Raczej nie. W Ministerstwie Sprawiedliwości trwają prace nad nowelizacją ustawy o komornikach sądowych i egzekucji. Koncepcje są dwie. Albo komornicy zostaną upaństwowieni, czyli wrócą do sądów jako pracownicy na państwowej pensji. (Z resortowych przecieków wynika, że komornik zarabiałby około 6 tysięcy na rękę plus premię za wydajność). Albo pozostaną na własnym garnuszku, ale zarobią mniej niż dziś, bo opłaty, z których żyją, na pewno będą niższe. O tym, jakie zmiany nastąpią, zdecyduje Sejm. I będzie to decyzja polityczna.
 
ŚREDNIE MIESIĘCZNE ZAROBKI KOMORNIKÓW W NIEKTÓRYCH WOJEWÓDZTWACH:
mazowieckie – 37 tys. zł
dolnośląskie – 33 tys. zł
śląskie – 32 tys. zł
pomorskie – 29 tys. zł
małopolskie – 27 tys. zł
wielkopolskie – 27 tys. zł
opolskie – 25 tys. zł
lubuskie – 24 tys. zł

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Udostępnij wpis:

Zapisz się na Newsletter

Bądź na bieżąco ze wszystkimi artykułami, tematami i wydarzeniami.

PROJEKT CHARYTATYWNY GLORIA VICTISspot_img
REKLAMAspot_img

Popularne

Podobne
Podobne

To już ostatni dzwonek by rozliczyć PIT! 

Koniec miesiąca zbliża się wielkimi krokami, a wraz z...

HoReCa – gastronomia ma problemy, hotele są w lepszej kondycji

Blisko 13,6 tys. obiektów noclegowych, restauracji i firm cateringowych...

Polacy w średnim wieku mają największe problemy finansowe

Zaległości konsumentów, widniejące w Krajowym Rejestrze Długów, wynoszą obecnie...

Miliardowy problem samorządów. Czy wybory coś zmienią?

Rosnące długi wobec samorządów stają się coraz większym problemem....