W czerwcu Polacy wydali w sklepach o 19,9 proc. więcej niż rok temu w analogicznym miesiącu — podał w czwartek GUS. Natomiast w cenach stałych, czyli po korekcie o inflację, sprzedaż detaliczna wzrosła zaledwie o 3,2 proc. w skali roku. Wynik jest słabszy niż w poprzednich miesiącach i wyraźnie gorszy od prognoz ekonomistów.
GUS opublikował dane o płacach i zatrudnieniu oraz o produkcji przemysłowej, które pokazały, że aktywność ekonomiczna hamuje, przy wciąż wysokiej presji cenowej i już lekko słabnącej presji płacowej.
Główny Urząd Statystyczny podał także dane o sprzedaży detalicznej, która w czerwcu wzrosła o 19,9 proc. w porównaniu z czerwcem ubiegłego roku. Chociaż wzrost utrzymał się na dwucyfrowym poziomie, wynik jest gorszy niż w maju czy kwietniu, kiedy wyniósł odpowiednio: 23,6 proc. oraz 33,4 proc. w skali roku. Najbardziej jednak rzuca się w oczy spadek w porównaniu do poprzedniego miesiąca. W porównaniu z majem, w czerwcu sprzedaż detaliczna spadła o 1,4 proc.
Natomiast dane w cenach stałych, które wykluczają wpływ inflacji, pokazały, że w czerwcu sprzedaż detaliczna wzrosła o 3,2 proc. w porównaniu ze wzrostem o 8,2 proc. w maju. Wynik jest gorszy od prognoz ekonomistów, która wskazywała na wzrost o 5,7 proc.
W czerwcu najwyższy wzrost sprzedaży detalicznej w skali roku (o 13,2 proc. w cenach stałych) wykazały sklepy handlujące tekstyliami, odzieżą, obuwiem — wynika z danych GUS.
Źródło: oprac. za businessinsider.pl. Zdjęcie ilustracyjne – Shutterstock.
