Niewypłacanie lub zaniżanie wynagrodzeń występuje najczęściej w handlu i budownictwie, a także w przemyśle przetwórczym.
Pracodawcy usprawiedliwiają się najczęściej brakiem zapłaty od kontrahentów albo tym, że ich sytuacja finansowa jest trudna.
Państwowa Inspekcja Pracy przypomina, że za niewypłacenie czy zaniżenie wynagrodzenia za wykonaną pracę grozi kara grzywny od 1 tysiąca do 30 tysięcy złotych. Inspektor pracy może też skierować do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Jeśli pracodawca mimo ponagleń ze strony zatrudnionego nie wypłaci wynagrodzenia, pracownik może złożyć skargę do Okręgowego Inspektoratu Pracy. Może też złożyć pozew do sądu pracy. Poszkodowanym osobom za zwłokę w wypłacie przysługują odsetki od zaległego wynagrodzenia.
Zdaniem Państwowej Inspekcji Pracy, jeśli chodzi o przypadki niewypłacania wynagrodzeń pracownikom, jest lepiej, ale nadal nie należą do one rzadkości. Obrazują to liczby podane w komunikacie PiP:
zanotowano spadek liczby podmiotów (o 12,9%), u których stwierdzono niewypłacenie pensji – z 1458 w okresie od I-VI 2014 r. do 1 270 w okresie I-VI. 2015 r.; spadek (o 11%) liczby przypadków* niewypłacenia pensji w skontrolowanych zakładach z 36,3 tys. do 32,3 tys.
zanotowano spadek – o 24,2% – kwoty niewypłaconych należności z tytułu wynagrodzeń i innych świadczeń wskazanych w decyzjach inspektorów pracy: z 91,2 mln zł do 69,2 mln zł.
nieznacznie spadła (o ok. 3,5%) liczba podmiotów, u których inspektorzy pracy ujawnili różnego rodzaju naruszenia przepisów w sferze wynagrodzeń i innych świadczeń przysługujących za pracę z 8,5 tys. do 8,2 tys.