– Środki finansowe są centralnie rozdzielane do 16 oddziałów Narodowego Funduszu Zdrowia, które mają ograniczone możliwości prowadzenia własnej polityki realizacji świadczeń. Nastąpiło przez to też upolitycznienie branży, gdyż w radach funduszy znaleźli się nie fachowcy, a polityczni działacze. Potrzebna jest decentralizacja, z większą samodzielnością kierownictwa regionów. Z mojej perspektywy praktyka uważam, że obecna sytuacja w ochronie zdrowia dojrzała do zmian systemowych. Decentralizacja NFZ jest krokiem w dobrym kierunku, ale pod warunkiem, że stworzy możliwości do konkurencji wśród świadczeniodawców i upodmiotowi pacjenta. Mam wrażenie, że często zapomina się o tym, że pacjent jest płatnikiem składek, a więc od niego zależy finansowanie powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. To pacjent utrzymuje szpitale, przychodnie, od jego składek zależą pensje pielęgniarek i lekarzy.
Jest recepta na polepszenie sytuacji?
– Przede wszystkim demonopolizacja, czas NFZ już się skończył. Trzeba wykorzystać doświadczenia NFZ i Kas Chorych. Czyli większa samodzielność placówek z podmiotowym traktowaniem pacjenta, który jest tu najważniejszy i który generuje pieniądze za usługi medyczne. Dyrektorzy regionalni muszą mieć możliwość podpisywania umów o świadczenia usług z najlepszymi lub z takimi specjalistami, którzy są w danym regionie najbardziej poszukiwani. Wierzę, że wypracujemy dobry model obsługi pacjenta, który sprawi, że znów stanie się on podmiotem, a nie elementem politycznych rozgrywek.
Rozmawiał ANDRZEJ KAZIMIERSKI
Helena Hatka – senator RP VIII kadencji, socjolog, menadżer w ochronie zdrowia; kierowała Lubuską Regionalną Kasą Chorych i lubuskim Oddziałem NFZ, w latach 2007-2011 wojewoda lubuski.
Cały wywiad w numerze 4/2013 Eurogospodarki.