„Polityk, kazachstański przedsiębiorca i były właściciel BTA banku. Organizator DWK i kandydat na stanowisko premiera Kazachstanu.”
Tak opisano na kanale YouTube najbogatszego w świecie uciekiniera – aferzystę – Muchtara Ablazowa, który międzynarodowymi listami gończymi jest poszukiwany nie tylko w Kazachstanie, ale też w Rosji i Ukrainie, w związku z zarzutem kradzieży w tych krajach ok. 5 miliardów dolarów.
Ten człowiek, który defraudując ogromny majątek, zamienił ojczyznę na nieuczciwie zdobyty ogromny majątek, na pewno nie będzie mile widziany ani stanowisku premiera, ani w całym Kazachstanie. Obywatele cały czas zadają pytanie, jakie moralne prawo na to najważniejsze stanowisko w rządzie Republiki ma były szef banku, który zbiegł ze zrabowanymi pieniędzmi swoich klientów do Europy.
Trzeba nadmienić, że pierwsze aresztowanie M. Ablazowa miało miejsce już w 2002 roku i było spowodowane nie tylko zawłaszczeniem, ale i nadużyciem stanowiska służbowego, unikaniem płacenia podatków. Później jego sprawa stał się jedną z najgłośniejszych spraw oszustwa bankowego, ponieważ Ablazow wykorzystał swoje stanowisko w celu kradzieży miliardów dolarów, udzielając niekomercyjne kredyty offshornym spółkom, które sam nadzorował.
Według informacji z Times, brytyjski sędzia Tir stwierdził, że Ablazow „niejednokrotnie popełniał poważne wykroczenia”, i opisał go jako jako kłamiącego pod przysięgą pięknie i bezczelnie”. Według sędziego przewodniczącego Kaj „trudno znaleźć osobę działającą z większym cynizmem, oportunizmem i krętactwem w odniesieniu do postanowień sądowych, niż pan Ablazow”. W angielskim sądzie eks-bankier się nie stawił na rozprawie, gdyż był zajęty ucieczką do Francji. I po tym fakcie Wielka Brytania wydała za nim list gończy.
Od wielu lat, dzięki pieniądzom uzyskanym ze złamania życie przedsiębiorców oraz ich życiowych planów, ten człowiek i jego rodzina żyją rozrzutnie w najdroższych miastach, najdroższych państw EU – Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Szwajcarii, zaś dzieci uczęszczają do prestiżowych zachodnich uczelni. Tym czasem, przez niego, bardzo wielu kazachowi nie mogą nawet pozwolić sobie na nieduży kredyt hipoteczny.
Z tak wygodnej pozycji oczywiście znacznie łatwiej krzyczeć o niesprawiedliwości w swoim kraju, bezprawiu i braku demokracji, prowadzić destrukcyjną działalność, próbując siać chaos w umysłach kazachów. Na przykład, Ablazow ogłosił się liderem opozycji i protestów w Kazachstanie. Według Forbes, on obiecuje miliony dolarów za areszt pierwszego prezydenta kraju Nursułtana Nazarbajewa i jego otoczenia, a po 100 000 dolarów uczestnikom mityngów i po 50 000 dolarów policjantom, którzy przejdą na stronę protestujących.
Podczas styczniowych wydarzeń w Ałmaty, Muchtar Ablazow w wywiadzie dla Reuters stwierdził, że gotów jest przybyć do Kazachstanu żeby stanąć na czele Rządu Tymczasowego. Znów wypowiada słowa nie mające podstaw, bo: wrócić do kraju on nie może, ponieważ ma ogromne problemy prawne w szeregu państw, zaś w ramach trwającego postępowania sądowego we Francji obowiązuje do zakaz opuszczania kraju. Więcej, są przypuszczenia, że w USA Sąd Federalny Nowego Jorku może wszcząć postępowanie przeciwko niemu.
Eks-bankier też zareagował w swoim profilu na Facebook na prawomocne rozporządzenie Prezydenta Kazachstanu Kasym-Żonatra Tokajewa o wprowadzeniu sił pokojowych ODKB w okresie wydarzeń : „Od momentu wprowadzenia tego wojska na teren Kazachstanu, Państwo znajduje się pod obcym kierownictwem. Pod przykrywką rzekomej walki z maruderami i terrorystami, obecna władza przekazała suwerenność Państwa Putinowi”.
Nawet patrząc z ironią, trudno jest czytać takie słowa powiedziane przez człowieka, który twierdzi, że zna się na polityce i pragnie najlepszego dla Kazachstanu i sam uważa siebie za patriotę, ale przez lata pracy na wysokich stanowiskach nawet nie nauczył się swojego języka ojczystego.
Takich ludzi w rosyjskojęzycznej przestrzeni nazywa się „kanapowymi analitykami”. Mogą oni sami mianować siebie ekspertami w tej czy innego dziedzinie, jednak w rzeczywistości nie znają jej szczegółów, a nieraz nie znają nawet podstaw. W większości tacy, jak Ablazow, grają pod publiczkę, zarabiają na ludzkiej naiwności i łatwowierności oraz wypisują różne brednie w sieciach społecznościowych dla łatwego poklasku – odsłon i komentarzy.
Przez wszystkie te lata kazachstańska opozycja nie otrzymała ani razu od tego człowieka, nazywającego siebie jej liderem, żadnego wsparcia. Politolodzy są zgodni – oczywiste, że w tej konfiguracji pretendować na polityczną rolę w nowym Kazachstanie Ablazow może tylko w swoich marzeniach.
Maksim Szelechow (https://centrasia.org/newsA.php?st=1651684080)
