Ponad połowa badanych obawia się również o bezpieczeństwo swoich bliskich. Co na to lokalne samorządy?
Zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom to dziś jedno z kluczowych wyzwań, z jakimi muszą zmierzyć się miasta w Polsce. Zagrożenie przestępczością jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na atrakcyjność mieszkaniową i inwestycyjną poszczególnych obszarów. Nie dziwi więc fakt, że lokalne samorządy intensywnie starają się eliminować ryzyka z nim związane.
Nie tylko inwestycje, ale również poprawa koordynacji działań służb publicznych i przepływu kluczowych informacji wpływają na bezpieczeństwo. Stąd w ostatnich latach obserwujemy dynamiczny rozwój wydziałów i centrów zarządzania kryzysowego monitorujących i reagujących na bieżąco na ewentualne występujące w przestrzeni miejskiej ryzyka. Takie organy funkcjonują dziś praktycznie we wszystkich większych ośrodkach w naszym kraju – od miast wojewódzkich po kilkutysięczne miasteczka.
Jednym z narzędzi, które robi ostatnio furorę w dziedzinie bezpieczeństwa, jest monitoring wizyjny. Nie tylko zwiększa on szanse na wykrycie przestępstw i wykroczeń już w momencie ich popełnienia, ale ma również charakter prewencyjny. Odstrasza przestępców, pozwala na gromadzenie materiału dowodowego przeciwko sprawcom, a dodatkowo ułatwia kontrolowanie ruchu ulicznego.
Przestępczość najlepiej eliminować w zarodku, stąd nie do przecenienia okazują się szeroko rozumiane działania społeczne o charakterze edukacyjnym i zapobiegawczym. Zaliczają się do nich m.in. finansowane przez samorządy kursy samoobrony dla osób starszych czy programy antynarkotykowe skierowane do młodzieży szkolnej. Również stałe i czasowe pomiary prędkości w miejscach szczególnego ryzyka, tj. na odcinkach zlokalizowanych w bezpośrednim sąsiedztwie szkół oraz na trasach wylotowych w okresach nasilonego ruchu turystycznego. Podstawą zapewnienia bezpieczeństwa i poczucia bezpieczeństwa w przestrzeni miejskiej jest eliminowanie okazji do popełniania przestępstw i wykroczeń. Mniej zamożne samorządy powinny pamiętać, że nawet bez inwestycji w kosztowny monitoring wizyjny można tego dokonać poprzez poprawę oświetlenia ulic, szybką wymianę zniszczonych elementów małej architektury, usuwanie graffiti czy wycinkę krzaków. Słowem – eliminując ciemne, kryminogenne zakamarki.
WOJCIECH KUDER
Cały artykuł w numerze 11/2014 Eurogospodarki.